Publicystyka

Arbuz nie jest zielony

sztandarowa koncepcja Komisji Europejskiej jest próbą wprowadzenia do Europy nowej ideologii. Co więcej jest próbą dyskretnego przemalowania niebieskiej flagi unijnej na zielono. Ale jest równocześnie szansą, żeby odebrać radykalnej lewicy monopol na promocję Zielonego Ładu. No i na ochronienie Europejczyków przed przeniesieniem się do jaskiń, wyburzeniem miast i walką o nieliczne leśne jagódki.
Jerzy Marek Nowakowski

Ostatnia debata w Świetlicy Wolności o Zielonym Ładzie uświadomiła mi, że Zielony Ład to nie wiatraki tylko ideologia. I słowa ideologia nie używam tu w sensie pejoratywnym. Przeciwnie, być może koncept zielonego ładu jest pomysłem na reanimację poczucia wspólnoty w Europie.

Ale od początku, większość dyskutantów w czwartkowe popołudnie skupiła się na problemach energii. W pewnej chwili Paweł Musiałek z Klubu Jagiellońskiego podkreślił, że zielony ład jest czymś dużo większym od pomysłu na energetykę. No ale tematy energetyczne okazały się najbardziej interesujące. Ponieważ nie mogłem dotrwać do końca dyskusji to potraktuję dzisiejsze zapiski jako swój głos do protokołu. O energii tez będzie, ale chciałbym zacząć od samego pojęcia zielonego ładu.

Otóż pomysł, by do 2050 roku Europa stała się neutralna klimatycznie nie znaczy, że powinniśmy wyłącznie wytwarzać zieloną energię. Jest to w istocie zmiana podstawowego modelu cywilizacyjnego ludzkości. Od początku cywilizacji kolejne etapy rozwoju, kolejne sukcesy organizacji ludzkich społeczeństw wiązały się z postępem w pozyskiwaniu energii. Od oswojenia ognia, udomowienia zwierząt, nabycia umiejętności wykorzystywania energii wody, wiatru i słońca, aż po reaktory atomowe i ogniwa wodorowe rozwój przekładał się na większa konsumpcję energii. I wbrew pozorom, idea zielonego ładu nie opiera się – jak by chcieli ekoszaleńcy – na rezygnacji z konsumpcji energii. Jej fundamentem jest wizja oszczędzania zasobów Ziemi. Inaczej mówiąc, korzystanie z takich źródeł energii, które nie prowadzą do gwałtownej dewastacji środowiska naturalnego. I coś jeszcze. Otóż dotychczasowy model gospodarki był oparty o priorytet nieustannego wzrostu. Wzrostu wszystkiego, konsumpcji, inwestycji, produkcji… Tymczasem założenia Zielonego Ładu mówią, że priorytetem powinno być zachowanie Ziemi w stanie możliwie niezmienionym dla kolejnych pokoleń.

Zapraszamy się do zapoznania się z całością artykułu pod poniższym linkiem: